środa, 20 marca 2013

Return/Powrót...

 MUGA!
 It been a while since i wrote a last post. Exactly a four months- this mean the time i decided to spend in Kenya :)  The decision was quick and spontanious ( as i'm usually doing) and the reason was simple: I always DREAMED to go and volounteer in Africa. The chance appeared so I've packed my luggage, I've booked a plane (now i don't remember really what was first;) and I went to catch something "NEW".

I was a volounteer in beautiful place named Chaaria Mission Hospital. Beautiful becouse of atmosphere and people who I met there. I won't write about my work. It's hard to describe an experience such like this, especially that the people with who i worked were usually very sick. But this people show me a new view of the world, new emotions and it was wanderful:)

I want to thank also to all my friends I've met in Chaaria especially the hospital staff and another volounteers who were incredible and now back in poland I miss them soo much:(

But it's time for some pictures (from days off when we were used to go to town or some trips). In the end a special picture of felted animals (so that we are still in the subject of handmades:P)

Muga!(powitanie w Kimeru)
Dziś początek po zagranicznemu coby się moi przyjaciele doczytali z Afryki;)
Minęło trochę czasu odkąd napisałam ostatniego posta, a dokładnie  cztery miesiące, czyli tyle ile spędziłam czasu w Kenii:) Decyzja była szybka i spontaniczna ( bo ja tak zawsze mam), a powód taki ze zawsze MARZYŁAM o wolontariacie w Afryce. Pojawiła się okazja, więc spakowałam walizki, zabukowałam bilet (albo odwrotnie;) i wyruszyłam by poznawać "Nowe".

Zostałam wolontariuszką w przepięknym miejscu zwanym Szpitalem Misyjnym w Chaarii. Był on przepiękny też ze względu na atmosferę i ludzi, których tam poznałam. Nie chcę się tu rozpisywać o mojej pracy. W ogóle trudno opisać doświadczenie takie jak to. Szczegolnie, że pracowałam z ludźmi ciężko chorymi. Ale ludzie Ci nauczyli mnie również innego spojrzenia na świat i innych emocji co było niesamowite.

Chcę też podziękować wszystkim moim przyjaciołom, których poznalam w Chaari czyli szczególnie z personelu szpitala oraz innym wolontariuszom. Byli cudowni i teraz po powrocie do polski strasznie za nimi tęsknię:(

No i czas na trochę zdjęć( zazwyczaj z dni wolnych kiedy jeździliśmy do miasta albo na inne wycieczki). A na końcu specjalne zdjęcie filcowanych zwierzaków ( co by pozostać w temacie handmejdowym;P)


Najlepsza zabawa na rowerkach/The best fun on the bicycles

Targ/Market

Wojownik/The Warrior


W ogrodzie(Shamba)/In the Shamba




                              Z przyjacielem/With Friend                                           Fot.Giaco


Na motocyklowej taksówce czyli Piki Piki/On motorbike taxi PikiPiki

                                                Matatu Bus/Autobus Matatu                Fot. Chiara

                                             My friends/Moje przyjaciółki:)                  Fot.Gisella
                                                                                                           Fot.Jacklyne

2 komentarze:

  1. Witaj po przerwie :)
    Gdybyś nie napisała, że byłaś w Afryce to pewnie każdy by się domyślił, po tych cudownych filcowych zwierzątkach afrykańskich :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam serdecznie.. Nie znamy sie, pragnè sie przedstawic :) Jestem Natalia, z Polski choc od lat mieszkam we wloskim regionie Valle D'Aosta.. kontaktowalam sie z Chaaria Mission Hospital, gdyz Cottolengo,to najblizsza mi siedziba. (Turyn) Mam podobne marzenie, mianowicie to by wyjechac na misjè i pomagac najbardziej potrzebujàcym. Czy mozemy jakos sie skontaktowac, abys mogla opowiedziec mi lepiej Twoje doswadczenie w Chaaria? Jak sie tam znalazlas? Jestes lekarzem-pielègniarka czy moze ukonczylas tylko jakies specjalne kursy przygotowawcze? Zostawiam maila : dolcefantasy@hotmail.com Czekam z niecierpliwoscia i nadziejà ze odpiszesz :-) DZIEKI WIELKIE i pozdrowienia, Natalia

    OdpowiedzUsuń